Wiele ofert podkreśla jako swój atut anonimowość. Wydawać by się mogło, że skoro student chce wykorzystać zamówiony tekst do celów niekoniecznie zgodnych z prawem, anonimowość jest dla niego ważna. Tyle tylko, że nie można mylić anonimowości klienta chronionej przez politykę RODO dobrej firmy z anonimowością osoby prywatnej, która ukrywa swoje dane za anonimowymi płatnościami, a i tak pozyskuje dane klienta z jego przelewu.
Studencie, pamiętaj! Robiąc przelew ze swojego konta, nie jesteś anonimowy dla osoby prywatnej. Nawet jeśli płacisz przez DotPay, T-Pay, Payu itp. odbiorca widzi Twoje dane. To Ty nie widzisz jego danych, ale on Twoje widzi! Anonimowość może zapewnić ci tylko polityka RODO w firmie, która ma wyznaczonego administratora Twoich danych osobowych. Nie ryzykuj. Trafiając na nieuczciwą osobę możesz być szantażowany.
Wynika to z kilku przyczyn. Wiele takich osób ukrywa dane, gdyż ich działalność nie jest do końca uczciwa i prędzej czy później (raczej prędzej niż później) dorabiają się etykietki oszusta. A jak wiadomo, to, co opublikujemy w Internecie, zostaje tam na bardzo, bardzo długo. Najprościej więc zmienić tożsamość, a wpłaty od kolejnych naiwnych klientów pobierać przez anonimowe przelewy jak T-Pay, DotPay czy Payu. Ponadto, kiedy taka osoba chciałaby zmienić pracę, a informacje o jej działalności „pisarskiej” wciąż będą w sieci, może mieć problem ze znalezieniem dobrej posady, zwłaszcza, jeśli nie była ona uczciwa. Dlatego „pisarze” chronią swoją tożsamość.
Niestety jest to bardzo trudne, a czasami wręcz niemożliwe. Po pierwsze, większość danych osób prywatnych świadczących tego typu usługi nie jest prawdziwa, a ich prawdziwe dane osobowe chroni RODO, jako dane osób prywatnych. Nie ma zatem możliwości sprawdzić ich prawdziwości bez nakazu sądowego. W przypadku firmy wystarczy wejść na CEIDG (https://prod.ceidg.gov.pl/CEIDG/CEIDG.Public.UI/Search.aspx), wpisać NIP i wszystkie dane mamy jak na dłoni, w jednym miejscu. Łącznie z informacją, czy na osobie przedsiębiorcy ciążą jakieś wyroki. W przypadku osób prywatnych niczego się nie dowiemy.
Jedyny sposób na potwierdzenie danych takiej osoby, to sprawdzenie jej dokumentu tożsamości i porównanie go z osobą w realu lub profilem na Facebooku, a także z dyplomem ukończenia studiów. Jeśli zdjęcia się zgadzają, możliwe, że to ta sama osoba. Ale pewności nie ma - dowód osobisty – może być skradziony lub pozyskany w inny sposób.
Nawet jeśli dane się zgadzają, to tylko dane. Nie macie pewności co do faktycznych kwalifikacji takiej osoby. Sprawdzenie dyplomu to zawsze coś, ale też nie będzie pewności, co do jakości jej pracy, doświadczenia, umiejętności pisarskich itd.
A opinie w sieci? – zapytacie. Nie liczcie na ich prawdziwość. Grupą, która reklamuje się za pomocą wychwalających wpisów na forach i Facebooku, są właśnie osoby prywatne. Oczywiście pochlebne wpisy zamieszczają sami zainteresowani, a nie klienci. Bądźmy szczerzy, mało kto chce się przyznać do tego, że ktoś mu pisał pracę, a już na pewno nie zrobi tego z własnego imienia i nazwiska. Pochlebne opinie o osobach prywatnych można zatem włożyć między bajki.
Nie warto. To bardzo duże ryzyko. Z racji tego, że tak naprawdę nie ma możliwości pełnej weryfikacji danych osób prywatnych, a tym bardziej ich realnych kompetencji odradzamy takie oferty. Firmy budują swoje marki przez długie lata, szkolą pracowników, dobierają najlepszych. Osoby prywatne to tak naprawdę ci, których główny rynek nie chce, odrzuceni przez firmy świadczące takie usługi. Nie jest to łatwa praca, każdy redaktor wolałby znaleźć się pod skrzydłami firmy, w której mógłby tylko zajmować się pisaniem, a nie marnować czas i pieniądze na pozyskiwanie klientów, rozmowy z nimi i wysłuchiwanie ich żądań i krytyki. Dlatego osoby te oczywiście aplikują do firm, jednak ze względu na brak kompetencji są zwykle odrzucane. Z przymusu wybierają więc kariery freelancerów, a swoje braki próbują zamaskować niską ceną usług.
Doradca Studenta
Pisanie prac opinie, rankingi
Strona główna | O nas | Rankingi | Porady | Kontakt